Justyna Dąbrowska, psychoterapeutka, psycholog, autorka książek, wydała właśnie kolejną z nich. "Przeprowadzę Cię na drugi brzeg. Rozmowy o porodzie, traumie, ukojeniu".
Jestem głęboko poruszona historiami, które w tej książce są zebrane. Są to opowieści kobiet, które doświadczyły traumy okołoporodowej. Traumy, której mogłyby uniknąć gdyby w tak wrażliwych momentach jakimi są ciąża, poród, strata dziecka, nie spotkały się z przemocą położniczą. To przerażające jak brak empatii w tak trudnych momentach dla kobiety może spowodować u niej tak głęboki uraz.
W ciąży, w trakcie porodu, w połogu, kobieta jest wyjątkowo wrażliwa. Hormony szaleją. Niespokojne myśli krążą: "Czy wszystko będzie dobrze z dzieckiem?", "Czy wszystko będzie dobrze ze mną?", Czy poród odbędzie się bez komplikacji? "Czy w razie komplikacji będę w dobrych rękach, które będą w stanie nam pomóc?", "Czy poradzę sobie jako mama?". Setki pytań bez jasnej i pewnej odpowiedzi. W tym wyjątkowym czasie kobieta jest zdana na medyków. Sama stara się jak może aby dobrze zadbać o siebie w ciąży, aby pośrednio wpłynąć pozytywnie na dziecko. Badania kontrolne w ciąży, odebranie porodu, opieka poporodowa, są już w rękach specjalistów. I tu można mieć szczęście, i trafić na ludzi z empatią i zrozumieniem. A można mieć też pecha, i trafić na bezduszne postaci, na które trafiły bohaterki książki pani Justyny.
Tak ważny moment w życiu kobiety jakim jest stawanie się mamą, przyjmowanie na świat swojego dziecka, jest tak bardzo zależny od innych. Od tych, którzy powinni wspierać, prowadzić swoją wiedzą ku pozytywnemu rozwiązaniu wszelkich potencjalnych trudności. A jednak nie zawsze dane jest kobiecie te wsparcie otrzymać.
To cholernie trudne i bolesne, taka bezradność i brak wpływu. Bo o ile masz jeszcze wpływ przy wyborze lekarza prowadzącego ciążę, położnej, szpitala, w którym urodzisz, to nie masz już wpływu jak nawet te wybrane przez Ciebie osoby zachowają się w trudnych dla Ciebie sytuacjach. Dlaczego mogą zachować się tak nieludzko? Bo same doświadczyły przemocy i odreagowują na Tobie? Bo są wypaleni zawodowo? Bo są trybikami systemu, który jest zimny i wyrzuty z empatii?
Tak nie musi być i na szczęście w większości przypadków nie jest. Jest co raz większa świadomość, oczekiwania i nacisk społeczeństwa co do jakości opieki okołoporodowej. Trauma okołoporodowa związana z nieprawidłowym podejściem personelu medycznego nie powinna mieć w ogóle miejsca!
Przeczytałam tę książkę kiedy swoje porody mam już za sobą. Na szczęście wspominam je pozytywnie i tym samym współczuję bardzo kobietom, które nie mogą dzielić ze mną swoich odczuć związanych z porodem. Doceniam bardzo książkę pani Justyny ponieważ po pierwsze ukazuje wspólnotę kobiet z negatywnymi doświadczeniami okołoporodowymi. Bycie częścią takiej wspólnoty może nieść pokrzepienie. Poczucie, że nie jesteś sama w swojej niedoli dodaje otuchy.
Po drugie ta książka pokazuje, że nie ma zgody na przemoc okołoporodową. Pani Justyna zebrała na kilkuset stronach słowa sprzeciwu wobec tak nieludzkich praktyk. Słowa te spowodują większe społeczne wyczulenie na zachowania medyków okołoporodowych i mam nadzieję, że przez to zatrzymają się w swoich zachowaniach ci, którzy stosują nadużycia.
Po trzecie, pokazuje, że poród może być dobrym doświadczeniem. W drugiej części książki autorka rozmawia z położnymi o tym, że poród to nie musi być automatyczne wykonywanie poleceń personelu okołoporodowego, bycie jak na linii produkcyjnej.
Czytało się ją momentami trudno, z przerwą na szloch, bo płacz to za mało jeśli idzie o reakcje na sytuacje opisane w książce. Biorąc pod uwagę, że to nie fikcja literacka. Taka była rzeczywistość bohaterek tej książki. Podpisuję się obiema rękami pod tym, że nie ma zgody na przemoc okołoporodową!
Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium