08 lipca 2023

Media społecznościowe a macierzyństwo i depresja 

Często na konsultacjach macierzyńskich słyszę od mam, że czują się rozczarowane macierzyństwem. Kiedy pytam dlaczego, mamy odpowiadaja, że to dlatego, że w mediach społecznościowych to wygladało na dużo łatwiejsze i przyjemniejsze. Zadaja sobie pytanie jak to możliwe, że te mamy w internecie sa takie zadbane i jednocześnie maja takie ulozone, spokojne dzieci. Porównuja się do mam, które tam widza i czuja się gorsze. To rodzi poczucie żalu, smutku, złości, poczucia winy, wstydu i rozczarowania. 

 

Z mediami społecznościowymi jest tak, że widzimy tam to, co ktoś chce nam zaprezentować. Widzimy czyjaś wystawę i porównujemy do swojego zaplecza. 

 

Jakbyś teraz zrobiła makijaż, ładnie się ubrała, wystroiła bąbelka, znalazła czysty kat w domu, ustawiła aparat, zrobiła zdjecie, wrzuciła na jakiś portal, to też zebrałabyś informacje zwrotna, że "Jesteś super, bo taka zadbana Ty i dziecko i mieszkanie. Jak Ty to robisz?".

Jeśli chcesz zrób ten eksperyment. Zrób tak kilka razy i zobacz jak łatwo jest stworzyć w mediach społecznościowych obraz jaki chcesz stworzyć. A sama najlepiej będziesz wiedziała, jaka za tymi pozorowanymi zdjęciami kryje się rzeczywistość. ;)

 

Wyobraź też sobie, że masz teraz opiekunkę do swojego dziecka, kogoś kto posprząta Ci mieszkanie i ugotuje, a Ty wkonujesz w tym czasie wychodzisz do pracy, która daje Ci satysfakcję. Najpierw jeszcze robisz się do tej swojej ulubionej pracy na bóstwo, bo przecież wychodzisz do ludzi. Potem wracasz do domu zadowolona z dnia w pracy, bierzesz czyste, nakarmione i przewinięte dziecko na ręce. Robisz fotke w czystym mieszkaniu i wrzucasz na portal. Łatwo wyglądać na taki zdjęciu dobrze, prawda? Spora część zdjęć w mediach społecznoścowych to zdjęcia celebrytek, które wykonuja tylko jeden etat, bo inne opłacaja. A Ty robisz te wszystkie etaty sama! Może z pomoca kogoś bliskiego, ale nadal wiekszość spraw jest na Twojej głowie. 

 

Pamiętaj proszę, media społecznościowe to wykreowana rzeczywistość! 

Porównując siebie do tego co tam widzisz, nie ma sensu. 

Zawsze widzisz tylko ułamek czyjejś rzeczywistości. Ten ułamek, który ktoś chce Ci pokazać.

 

Porównujesz swoje zaplecze do czyjejś wystawy. 

 

Podam Ci jeszcze mój przykład. 

Kiedy byłam w depresji maż zorganizował wycieczkę żebyśmy razem odpoczęli i nabrali sił. Widział, że jest ze mną źle i to był jego pomysł na wsparcie. Kiedy wróciliśmy z urlopu dodaliśmy zdjęcia na portal. Pojawiło się gro komentarz: "ale szczęśliwi", "widać, że Wam tam dobrze". 

Na tych zdjęciach wydaję się być szczęśliwa, bo jestem uśmiechnięta. 

Tak, uśmiechałam się do zdjęć.

Ale tylko ja i moja rodzina wiemy, że to były momenty. 

Moja córka mówiła: "Mama, myślałam, że jak są palmy to będziesz szczęśliwsza". Hmm, dzieci sa bardzo madre, prawda? 

Tylko ja wiem jaka rozpierduchę miałam w srodku. W głowie. Ale ba, pod palmami! 

 

Wtedy na wakacjach uświadomiłam sobie, że jest bardzo źle ze mną i muszę zwrócić się po pomoc do specjalisty. Takie okoliczności, zdrowa rodzina razem, na wycieczce na która było nas stać. Tyle powodów do wdzięczności i czerpania radości z tamtejszej chwili! A ja czułam złość, smutek, rozgoryczenie, obojętność. 

 

Najczęściej osoby w depresji znikaja z mediów społecznościowych. Ja też zniknęłam. Usunęłam profile na wszystkich portalach. Myślałam: "Po co mi to? Nie chcę mieć z tymi wszystkimi ludźmi kontaktu. Co ja mogę im pokazać? Moja obojętność?". Nie chciałam też patrzeć na szczęśliwych ludzi. A jak już wiemy, ms służa głównie kreowaniu swojego pozytywnego obrazu i takich też wizerunków chciałam uniknac. Chcialam tez odciać się od napływu informacji od innych:

-szczęśliwe, to po co wiedzieć, że innym jest lepiej niż mi?

- smutne, to chyba jakiś czujnik bezpieczeństwa by mi się przegrzał, bo mi samej ze soba było tak źle, a jeszcze miałabym przejmować się trudna sytuacja znajomych. Myślałam wtedy, że to będzie stanowczo za dużo.  

 

Długo też wzbraniałam się z utworzeniem mojego profilu zawodowego w ms wiedzac jak różnych emocji można doświadczyć odwiedzajac te portale. Jednak chęć dotarcia do szerszego grona odbiorców w celach informacyjnych o profilaktyce depresji okołoporowej wzięła górę. 

 

Także korzystajmy z dóbr mediów społecznościowych jakimi sa łatwe dostępy do informacji od specjalistów, z dystansem ogladajac lukrowane obrazy pozorowanej rzeczywistości, które sa tylko prezentacja czyjejs wstawy, która chciał Ci pokazać. Powtórzę:

 

Porównujesz swoje zaplecze do czyjejś wystawy. 

 

 

 

 

10 sierpnia 2024
Rzecz wygląda następująco: ktoś ma problem z chodzeniem, bolą go plecy. Mówi o tym otwarcie ale i jego otoczenie widzi, że trzyma się za bolące plecy, delikatnie siada, albo się
07 lipca 2024
Jakiś czas temu pisałam o tym, że zaczęłam nagrywać podcast. Tak też było. Nagrałam jakieś 5 odcinków. I koniec. Na więcej nie wykrzesałam czasu i energii. Praca w gabinecie z

Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ty też bez problemu stworzysz stronę dla siebie. Zacznij już dzisiaj.