Wkurzam się strasznie kiedy słyszę głosy wymagań i krytyki wobec mam:
"Powinnaś bardziej się postarać", "Mogłabyś lepiej wykorzystać ten czas",
"Czym Ty jesteś tak zmęczona, przecież masz urlop macierzyński",
czy sławetne, i chyba najbardziej nielubiane:
"To wszystko jest kwestią organizacji".
Nie ma chyba drugiej takiej roli życiowej, która byłaby tak chętnie, nieskrępowanie i wprost oceniana i krytykowana jak rola mamy.
Wiecie dlaczego tak jest? Ja tworzę taką koncepcję:
1. Schematycznie wyuczona uległość u kobiet
Mama to wg schematu rola połowy naszego społeczeństwa. Druga połowa jest obsadzana w roli ojca. Tak było, jest i ma być.
A z racji, że od dawien dawna było tak, że dziewczynki można było oceniać, krytykować, mówić co i jak mają robić, to tak idziemy z takim podejściem: świat czuje się swobodny w tym żeby mówić płci żeńskiej co i jak ma robić, i oczekuje, że płeć żeńska będzie słuchać.
Mężczyźni są w trochę lepszej pozycji, kiedy zostają ojcami. Są pewne oczekiwania wobec nich, i tak, spotykam się z żalem ojców jak i matek, że muszą sprostać tym wymaganiom, ale te wymagania wobec nich nie są im tak natarczywie narzucane jak mamom.
Mało osób odważy się przyjść i powiedzieć wprost: co z ciebie za ojciec?
Czemu?
Bo mężczyźni się bardziej asertywni. Czemu? Bo tak byli i są uczeni od kiedy byli chłopcami.
A jak uczy się dziewczynki? Uległości.
I to jest ta różnica: kobiety krytykuje się odważnie w roli mamy ponieważ świat jest przygotowany na to, że może kobietę skrytykować, ponieważ będzie uległa i nic nie powie. Co mówi się do dziewczynek? "Bądź grzeczna, dziewczynce nie wypada itp".
Co mówi się chłopcom? "Co ty baba jesteś, problemu rozwiązać nie umiesz? Nie daj sobie wejść na głowę".
Chłopców od małego uczy się wyrażania swoich potrzeb i wyznaczania granic, a dziewczynki do uległości.
To się teraz zmienia, uff, nareszcie. Chłopcom daje się więcej przyzwolenia na odczuwanie i wyrażanie większej gamy emocji niż tylko złość, a dziewczynki uczy się słuchania swoich potrzeb, emocji, wyznaczania granic.
Jest nadzieja na lepszą przyszłość dla tych dzieci. :)
2. Nikt nas konkretnie nie uczy jak to jest być mamą i tatą.
Rodzicami zostajemy tak na wyczucie: od rodziców bierzemy najwięcej, trochę weźmiemy od innych znaczących dorosłych, trochę się porównamy do osób, którzy są już rodzicami w naszym otoczeniu, trochę do rodziców z Social Mediów, gdzieś tam przebijają się potrzeby nas samych w tym rodzicielstwie, potrzeby dziecka, i jakoś tak się układamy. Ale czy to jest dobrze? No nie wiemy na pewno.
Więc łatwo to podważyć.
A u kogo to najłatwiej podważyć? u tego, który nie jest pewny. A kto jest najmniej pewny?
Ten który musiał/ musi chować swoje potrzeby żeby usłuchać potrzeb innych.
Czy nas jako dziewczynki nie tego właśnie uczono?
1+2= można zarzucić mamy wymaganiami i oczekiwaniami świata
Ta dam!
Mała Asia była uczona jest wożenia laleczek, by potem umiała dobrze wozić swoje dziecko, już jako Joanna. A potem Joanna seniorka będzie wprawiona woziła swoje wnuczęta.
I mało tego, mała Asia jest uczona, że ma być grzeczna, słuchać się rodziców, zamiatać pod dywan swoje potrzeby np. "No patrz on tak płacze, podaj mu tę zabawkę. No, grzeczna dziewczynka". Nie ważne, że Asia miała pierwsza, Twoje mniej ważne, jego ważniejsze.
Potem Asia rośnie, ludzie komentują jej ciało: "taka mała, a taka pulchniutka. Taka duża, a takie dziecinne bluzki nosi".
A Asia, słucha, nie odpowiada, bo przecież to niegrzecznie.
I potem dzieje się życie, Asia z prawdziwym dzieckiem w wózku: "a gdzie on ma czapeczkę? Za gorąco pani go ubrała. Jesteś na macierzyńskim, możesz wszystko, masz tyle wolnego".
I tak dalej jej wszyscy na około mówią, i mówią, a ona słucha, i słucha. I się wkurza po prostu bo już sama nie wie. Czy słuchać siebie? Ale co to znaczy, jak nikt nigdy nie mówił? Czy słuchać innych, to przecież dobrze wyuczone.
Wejście w rolę mamy jest cholernie trudne.
Z jednej strony wymaga od nas wysokiej wrażliwości żeby słuchać potrzeb i emocji dziecka, z drugiej pewności siebie żeby nie dać sobie wejść na głowę światu, który przyzwyczajony jest do tego, że może wchodzić z butami w nasze życia.
Dlatego uważam, że
kobiecie potrzeba muuultuuum wsparcia kiedy zostaje mamą.
To czas bardzo wysokiej wrażliwości. Kobieta musi być wrażliwa żeby była wyczulona na sygnały emocjonalne swojego dziecka po to żeby mogła odpowiadać na jego potrzeby. A kiedy staje się wrażliwsza na emocje dziecka to i na swoje. A jak otworzy się na swoje emocje, to potrafi wrócić wiele, to co gdzieś tam wcześniej się schowało, żeby można było funkcjonować na co dzień.
Potrzebuje osób w swoim otoczeniu, które będą obok niej, które będą jej towarzyszyć w trudnych chwilach, dzielić smutki, mnożyć radości.
Potrzebuje otoczenia responsywnego, czyli takiego, które słucha jej potrzeb, podąża za nimi. Wspiera tam gdzie widzi, że potrzebuje wsparcia. Pyta: czego teraz potrzebujesz?
Przed mamą stoi całe mnóstwo wyzwań:
- nauka odczytywania potrzeb dziecka,
- dopasowanie się do dziecka,
- odnalezienie się w nowej codzienności z dzieckiem, bo to, że pojawia się dziecko nie sprawia, że znikają codzienne obowiązki, prawda?
- poradzenie sobie z emocjami, które do niej przyszły.
Nie myślimy o tym, prawda? Jakoś tak się przyjmuje, że mama to sobie ze wszystkim poradzi. Ale nie zastanawiamy się z jak wieloma rzeczami musi się zmierzyć.
A mało tego, otoczenie lubi rzucić jeszcze dodatkowe wyzwania, np. porównując mamę do innych kobiet z dziećmi.
A krawiec tak kraje jak materii mu staje. Jeśli ktoś oczekuje aby mama zrobiła więcej, proszę aby zapewnił jej ku temu możliwości.
Ostatnią rzeczą, której mamie potrzeba jest ocena i krytyka. A to częste, że to słyszy. Niestety. I tak wrażliwa istota może stać się bardzo krucha. Rozpaść się na kawałki. A przecież potrzebuje być całą sobą dla dziecka, prawda?
Także to już chyba mamy jasne, że
bardzo dużo od mamy wymagamy,
zapytajmy więc siebie teraz
na ile mamę wspieramy?
Dlatego proszę Was, pozbądźmy się tych kąsających języków. Nauczmy się mówić językiem ja: potrzeb, emocji, granic.
Bądźmy empatyczni dla siebie nawzajem.
Zwłaszcza bądźmy wsparciem dla młodych mam. <3
Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium