07 lipca 2023

Jak nie stracić siebie w opiece nad małym dzieckiem 

Kiedyś mama kilkuletniego chłopca powiedziała, że jest dla niej niesamowicie cenne to, że jej synek przy niej czuje się najbezpieczniej. Gdy chce coś zrobić patrzy co ona na to, gdy jest w jakiejś nowej sytuacji potrafi opanować swój lęk gdy ona go uspokaja. On jej tak bezgranicznie ufa, że przy niej nie stanie mu się nic złego. 

 

I to jest piękne. Ale i męczące. To druga część wypowiedzi tej mamy. :)

Wizyty u lekarza, dentysty, nauka jazdy na rowerze, najchętniej z mamą. 

 

Wraz z upływem czasu kiedy opiekujemy się dziećmi stajemy się co raz bardziej zmęczone. Na początku byłyśmy zachwycone, że potrafimy tak szybko i trafnie odczytać potrzeby malca. Nasze bobo nauczyło się w ten sposób, że jak czegoś mu potrzeba to mama będzie wiedziała najlepiej. I tak na wszystko najlepiej zawołać mamę. I kiedy o tym pisze i widzę Was razem w tej sytuacji to myślę sobie, że to jest piękne. Takie poczucie bezpieczeństwa i zaufanie w Waszej relacji. Ale znam też tę sytuację z własnego podwórka. I ta zmiana perspektywy faktycznie ujmuje piękności, a dodaje poczucia zmęczenia i irytacji. 

 

 

Ale, wracając do słów, które przeczytałam w recenzji książki, którą właśnie zaczęłam czytać "Macierzyństwo bywa trudne" Molly Millwood. 

Te słowa napisała  dr Leah Weiss, a brzmią one tak: 

 

"Przyziemność opieki nad małym dzieckiem potrafi przyćmić piękno tego aktu, a także zdezorientować do tego stopnia, że tracimy kontakt z własnym ja".

 

Zwróciłam uwagę na te słowa ponieważ trafnie opisują sytuacje mamy zmęczonej macierzyństwem. 

Przyziemność opieki nad małym dzieckiem- codzienna rutyna. Zaczynając od rana: karmienie, przewijanie, ubieranie, zabawa, znowu karmienie, przewijanie, ubranie do wyjścia, spacer, drzemka, karmienie, przewijanie, zabawa, karmienie, przewijanie, zabawa/ drzemka popołudniowa, karmienie, zabawa, kąpiel, ubieranie do snu, lulanie. Schemat znany mamom, aż za bardzo. ;) Modyfikujemy go tylko w zależności o wieku, etapu rozwoju naszego dziecka, tego co w danym czasie się w codziennej rutynie lekko zmienia. 

Ale, tak jest codziennie przez najczęściej 12 miesięcy kiedy jesteśmy z dziećmi w domach podczas urlopu macierzyńskiego. Potem, część mam wraca do pracy i tu, albo odpoczywają od tej codziennej rutyny podczas wykonywania obowiązków zawodowych, albo tam denerwują się tym, że w pracy muszą wykonywać obowiązki pracownika, a w domu po pracy zamiast odpoczynku, dalej czekają obowiązki, tylko już nie pracownika, a mamy. 

 

Taka perspektywa pełnej odpowiedzialności za zaspokajanie potrzeb tego małego człowieka potrafi przytłoczyć, zarówno psychicznie i fizycznie. 

 

Dlatego całym sercem jestem za stwierdzeniami: 

 

do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska 

 

oraz

 

do wsparcia mamy potrzebna jest cała wioska.

 

My, mamy, często bierzemy na siebie za dużo. Perfekcjonizm jest nam nie obcy. Same wiemy najlepiej co dla naszego dziecka jest najlepsze, staramy się to wszystko mu dać, oczywiście osobiście, a potem padamy na twarz. Stąd też, depresja okołoporodowa może być zdiagnozowana nawet w 12 m-cu po porodzie, ponieważ po tym okresie wyczerpują się siły fizyczne i psychiczne takiej tyrki. 

 

Tym co pomaga jest odpuszczenie i dopuszczenie. 

 

Odpuszczenie , że nie musi być na najwyższych standardach. 

 

I dopuszczenie :

- inne osoby do opieki nad dzieckiem - zrobią to inaczej niż Ty, najpewniej, ale też umieją zadbać o potrzeby Twojego dziecka. Nadal Ty jesteś najważniejsza dla Twojej pociechy i zaspokajasz jego potrzeby najlepiej na świecie, ale Twoje potrzeby też są ważne.  

- do głosu swoje potrzeby. O tym pisze dr Weiss :

 

 

"Przyziemność opieki nad małym dzieckiem potrafi (...) zdezorientować do tego stopnia, że tracimy kontakt z własnym ja".

 

Przestajemy słuchać swoich potrzeb, słuchamy tylko potrzeb dziecka. Zacierają się nasze granice, na rzecz dziecka. To dezorientuje. Tracimy część własnej tożsamości nie dając oddając ważności naszym potrzebom. 

 

Ja jako mama, ale też ja jako partnerka, przyjaciółka, osoba rozwijająca się, mająca swoje zainteresowania. 

 

Rozwijamy się dzięki macierzyństwu, nasz tożsamość zyskuje o nową rolę, mamy, ale nie możemy dopuścić do tego, że zatracą się nasze wcześniejsze role. 

 

Chcąc dbać o dziecko, powinnyśmy również dbać o siebie. Kiedy zaniedbamy opiekę nas samych,  opieka nad maluchem straci swoje piękno. Nie będzie cieszyła, tylko męczyła. 

 

Dlatego chciałabym abyś:

- słuchała swoich potrzeb i granic 

- w miarę możliwości starała się je zaspokoić

- sięgała po wsparcie w opiece nad dzieckiem, otworzyła się na nie i umiała je ze spokojem przyjąć

 

Sytuacje są różne, zdaję sobie z tego sprawę. Są sytuacje kiedy nie ma szansy na inną osobę do opieki przy dziecku. Wtedy wspierające jest przyjęcie perspektywy, że to minie. Ten czas kiedy dziecko tak bardzo Cię potrzebuje jest czasem ulotnym. Z każdym dniem staje się straszy, bardziej samodzielny. Wołanie "mamo" będziesz słyszała rzadziej, i rzadziej. Aż w końcu zatęsknisz za tym, że byłaś kiedyś mu tak bardzo potrzebna, a teraz jest już samodzielny. Czas mamozy minie, naprawdę. :) 

 

Aby czerpać z macierzyństwa radość potrzebujesz wsparcia. Rodzina, przyjaciele, znajomi, inne mamy. Wychodź do ludzi, nie bądź sama z niemowlakiem. Dbaj o siebie. <3 

 

 

 

10 sierpnia 2024
Rzecz wygląda następująco: ktoś ma problem z chodzeniem, bolą go plecy. Mówi o tym otwarcie ale i jego otoczenie widzi, że trzyma się za bolące plecy, delikatnie siada, albo się
07 lipca 2024
Jakiś czas temu pisałam o tym, że zaczęłam nagrywać podcast. Tak też było. Nagrałam jakieś 5 odcinków. I koniec. Na więcej nie wykrzesałam czasu i energii. Praca w gabinecie z

Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ty też bez problemu stworzysz stronę dla siebie. Zacznij już dzisiaj.