Czy zdarzyło Wam się kiedyś tak, że mieliście kontakt z jakąś osobą, dzwoniliście do siebie, raz Ty, raz ona. Pisaliście do siebie. Potem ta osoba dzwoniła i pisała rzadziej, może rzadziej odpisywała na Twoje wiadomości, może przestała oddzwaniać. Co pomyśleliście? „Olewa mnie”, „Jak ona nie dzwoni to ja też nie będę”, „Pewnie się tak świetnie bawi z innymi znajomymi, że dla starych znajomych nie ma już czasu”. My, jako ludzie ogólnie, mamy tendencje do stawiania siebie w centrum. Jeśli ktoś coś robi to odbieramy, że jest to wymierzone w nas. A zwłaszcza jesteśmy wyczuleni na odrzucenie. Potrzeba przynależności jest jedną z najistotniejszych potrzeb w naszym życiu.
Sporej dozy empatii wymaga zastanowienie się co może być inną przyczyną braku kontaktu z tą osobą, inną niż jej chęć odrzucenia nas.
Kiedy jest nam źle, jesteśmy smutni i rozżaleni , spada nam energia. Nie mamy wtedy ochoty na kontakt z drugim człowiekiem. Najchętniej człowiek schowałby się pod kołdrę, i nie wynurzał się spod niej przez dłuuugi czas. Nie każdy tak zrobi, prawda? Dlatego nie każdy przejdzie epizod depresji. Smutek jest emocją negatywną w takim sensie, że odbiera nam energię, chowamy się do siebie, unikamy ludzi. Jest jednak ważny, bo informuje nas, że dzieje się w naszym życiu coś istotnie nas dotykającego, coś nam zagraża, coś straciliśmy. Naturalne jest, że w takim momencie chcemy być sami. Nie jest dobrze jednak gdy taki stan się przedłuża. Człowiek jest istotą społeczną i do szczęścia potrzebuje drugiego człowieka. Dlatego kiedy smutek już trochę mija, odzywamy się w końcu do znajomych, chcemy wyjść z tego dołka, szukamy wsparcia. Te zdrowe strategie radzenia sobie emocjami pozwalają, że zdrowie zachowujemy.
W przypadku osób o rysie depresyjnym może nastąpić znaczące odcięcie się od otoczenia. Osoby te zanurzają się w swoich negatywnych emocjach. Schodzą jakby w głębię oceanu, a im głębiej tym ciężej wydostać się ponad poziom wody, tym ciężej sięgnąć z pomocą.
Co na to otoczenie? Jedni przestaną w końcu dzwonić i pisać. Inni dadzą ci czas na stanięcie na nogi, poczekają, aż w końcu się sam odezwiesz lub spróbują za jakiś czas kontakt ponowić. Jeszcze inni będą pisać i dzwonić do skutku, nie natarczywie, ale sygnalizując ci, że są, że jeśli ich potrzebujesz to wiesz, że możesz o każdej porze dnia i nocy się do nich odezwać. I tak reakcji potrzeba ludziom z depresją. Wiesz dlaczego? Żeby dać wsparcie. Przytulić niewidzialną ręką. Przykryć niewidzialnym kocem. Stworzyć wyobrażenie siebie siedzących tuż obok osoby chorującej.
„Wiesz, że jestem. Jeśli tylko potrzebujesz, wiesz, że możesz do mnie się odezwać”
Jeśli masz taką możliwość spontaniczne odwiedziny też są ok. „Dzwonie, pisze, a ty milczysz. Martwię się czy wszystko u ciebie dobrze, dlatego postanowiłam przyjechać i cię zobaczyć”. Brzmi jak scena z filmu? To w takim razie jest to mój wymarzony film o udzielaniu wsparcia naszym bliskim, o których się troszczymy.
Kiedy okazujemy swoje wsparcie dajemy szanse drugiej stronie na otwarcie się przed nami, na wypłakanie się, wypowiedzenie wszystkiego tego co ją trapi. Dajemy jej szanse na wyjście z tego przygnębienia i stanięcia na nogi.
Kiedy dajesz wsparcie mamie w depresji, pomagasz też jej dziecku.
Po pierwsze, to jest dwupak. Emocje mamy migrują do dziecka.
Po drugie, jakość opieki osoby zdołowanej, myślącej o tym jak jest jej źle jest na pewno mniejsza niż osoby pełnej energii, która w swojej spokojnej głowie organizuje wszystko dla swojego dziecka.
Miejmy dla siebie nawzajem empatię i zrozumienie. To początek udzielania wsparcia tym, którzy tej pomocy od nas potrzebują. <3
Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium